sobota, 22 grudnia 2012

Carlos Ruiz Zafon- "Książę Mgły"


Bardzo ucieszyłam się, gdy na Mikołajki dostałam pierwszą książkę Carlosa Ruiza Zafona. To było moje trzecie spotkanie z tym wybitnym hiszpańskim pisarzem. Ta pierwsza powieść Zafona jest dopiero rozgrzewką, dobrym początkiem drogi ku wspanialszym powieścią, które na długo zagoszczą w naszej pamięci. W porównaniu do słynnego „Cieniu wiatru” czy też „Gry anioła”, „Księcia mgły” charakteryzuje zdecydowanie prostszy język oraz dość banalne dialogi. Jednak mimo wszystko z przyjemnością czytałam o przygodach głównego bohatera i jego przyjaciół.

Max wraz z rodziną składającą się z dwóch sióstr oraz rodziców przeprowadzają się w 1943r. do niewielkiej osady rybackiej. Choć dom jest od jakiegoś czasu niezamieszkały, wciąż można w nim wyczuć ducha poprzednich mieszkańców, rodziny Fleischmannów, która w tragicznych okolicznościach straciła dziewięcioletniego syna Jacoba. Już od pierwszych dni w domu zaczynają się dziać dziwne rzeczy, które poprzez swoją tajemniczość wciągają czytelnika w tą niesamowitą historię mrożącą krew w żyłach. Max zaprzyjaźnia się z Rolandem i dzięki niemu poznaje wiele ciekawostek na temat miasteczka oraz poznaje historię zatopionego statku. Poznaje również dziadka Rolanda, latarnika Victora Kraya, który opowie im niesamowitą legendę o pewnym złym czarowniku zwanym Księciem Mgły. Choć czarownik z chęcią spełnia życzenia w zamian żąda okropnych rzeczy. Max z biegiem czasu zaczyna podejrzewać, że opowiedziana legenda może zawierać elementy przerażającej prawdy.

„Książę Mgły” choć jest powieścią dla młodszych czytelników oczarował i mnie.  Spodobała mi się sceneria nadmorskiej osady, która mimo tego, że była niezwykle malownicza i spokojna, skrywała swoje własne mroczne tajemnice.Uwielbiam światy, które kreuje w swoich książkach Zafon. Każdy na swój sposób jest niesamowity i tylko czeka, aż nieświadomy niczego czytelnik wejdzie do niego calutki, bo wtedy z pewnością na długo w nim pozostanie, nawet gdy książka po zakończeniu zostanie odłożona na półkę. Choć książka jest krótka i akcja dzieje się dość szybko i sprawnie, czytelnik i tak na końcu będzie zaskoczony, sama się tego nie spodziewałam... Ale nie zdradzam Wam już nic więcej! Na koniec zostało mi tylko zachęcić Was do przeczytania "Księcia mgły" oraz do wkroczenia do niesamowitych, mrocznych światów stworzonych przez Zafona w jego oryginalnych powieściach.

Ocena 6/10

1 komentarz:

  1. Niezobowiązująca lektura na jeden wieczór. Dosłownie połknęłam tę książkę, tak mnie wciągnęła. Tak jak piszesz jest to książka dla młodzieży, a czytając ją wyraźnie widać, że stanowi ona początki twórczości Zafona.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie:) Również niedawno wystartowałam:)

    OdpowiedzUsuń