poniedziałek, 16 maja 2016

"To skomplikowane. Julie" Jessica Park

Czytając opis książki Jassicki Park „To skomplikowane. Julie” pomyślałam, że będzie to lekka książka młodzieżowa, w której główna bohaterka będzie w trójkącie miłosnym, lub będzie zmagać się z nieodwzajemnionym uczuciem. Stwierdziłam, że może być to książka nieco naiwna i ckliwa, jednak byłam ciekawa tej opowieści. I wiecie co? Nie mogłam się bardziej mylić! Opis książki okazał się zbyt ubogi, by streścić skomplikowane życie Julie i jej otocznia. Książka zawiera w sobie zdecydowanie więcej problemów niż tych związanych z uczuciami głównej bohaterki.


Julie poznajemy, gdy przeprowadza się do Bostonu, by zacząć studia. Jednak tutaj pojawiają się pierwsza komplikacja. Mieszkanie, które wynajęła tak naprawdę nie istnieje. Julie z przerażeniem zdaje sobie sprawę, że znajduje się w obcym mieście z ogromem bagaży, z dala od domu i jest całkowicie sama, nie zna tutaj żywej duszy.
Dzięki pomocy mamy znajduje tymczasowe mieszkanie u rodziny Watkinsów. I tutaj na dobre zaczyna się cała historia. Rodzina Watkinsów jest zdecydowanie specyficzna i nieco dziwna. Jednak Julie od razu polubiła wszystkich domowników. Szczególne intrygującym domownikiem okazuje się trzynastoletnia Celeste, która zdecydowanie ma osobliwego „przyjaciela”…  Jest także Matt, matematyczny geniusz, ubierający się w zabawne koszulki. I jest też Finn, który obecnie podróżuje, jednak Julie zaczyna z nim korespondencję internetową. Z czym przyjdzie zmierzyć się Julie w domu Watkinsów? Czy ta dziwna rodzinka może posiadać jakieś tajemnice? Przekonajcie się sami, ja już nic więcej Wam nie powiem!



Powieść „To skomplikowane. Julie” jest pełna inteligentnych dialogów i ciekawych rozmyślań głównej bohaterki. Z początku bałam się, że Julie okaże się postacią denerwującą, którą ciężko będzie mi polubić, jednak myliłam się. Julie z pewnością nie jest próżna ani irytująca. W powieści Jessiki Park podoba mi się, że każdy z bohaterów się czym wyróżnia, żadna z przedstawionych postaci nie jest nudna ani bezbarwna. Lubię jeśli w książce spotykam się z dobrą dawką humoru, a także są momenty w których moje oczy w jakiś dziwny sposób zachodzą mgłą i zaczynają łzawić. Tutaj właśnie czegoś takiego zaznałam. Dodatkowo książka przypomniała mi jak niegdyś ja przeżywałam swoją pierwszą miłość i do późnych godzin nocnych mogłam pisać z nim przez Internet, nie zważając na to, że rano będę musiała wcześnie wstać. Byłam niewyspana, ale szczęśliwa. Dlatego też sądzę, że każdy znajdzie w tej powieści coś dla siebie. I nie, nie jest to kolejna próżna historia miłosna pewnej nastolatki, gdyż znaleźć w niej można wiele ciepła, ale także bólu i cierpienia. Polecam nie tylko młodym czytelnikom!


Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Znak 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz