Tytuł: Requiem
Autor: Lauren Oliver
Seria: Delirium tom 3
Wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
Data
wydania: 20 marca 2013
Liczba
stron: 392
„Requiem” to ostatnia część niesamowitej sagi Lauren Oliver, która
podbiła moje serce w 100% Mało książek młodzieżowych na tak długo zapada mi w
pamięci. Nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu dowiem się jak skończy się ta
cała trzymająca w napięciu historia o miłości i wolności, dlatego za
oszczędności skusiłam się, i nabyłam tę powieść. Bałam się trochę, że się
rozczaruję, ale w żadnym wypadku!
Rewolucja
rozlewa się na cały kraj, oddziały rządowe śledzą i brutalnie tępią grupy
Odmieńców. Jako członkini ruchu oporu Lena znajduje się w samym centrum
konfliktu. Rozdarta między Aleksem i Julianem walczy o swoje życie i prawo do
miłości.
W tym samym czasie Hana prowadzi bezpieczne, pozbawione miłości życie u boku narzeczonego – nowego burmistrza Portland. Wkrótce drogi dziewczyn znów się zejdą, a ich spotkanie doprowadzi do bolesnej konfrontacji.
(opis
pochodzący z okładki)
Bardzo podobało mi się przedstawienie
historii ze strony zbuntowanej Leny jak i zrównoważonej Hany. Jednak o wiele
bardziej wolałam czytać o Lenie i trochę było mi jej mało (chcę jeszcze!). Choć
główna bohaterka zdenerwowała mnie trochę tym, że w poprzedniej części zauroczyła
się w innym chłopaku (dlatego „Pandemonium” niestety mnie rozczarowało), to w
tej części wszystko ułożyło się w całość, jednak nie będę Wam zdradzać żadnych
szczegółów! Sami się przekonacie jakiego wyboru dokona Lena.
Natomiast jeśli chodzi o Hanę to z
początku myślałam, że jej życie po zabiegu, w dostatku i u boku przyszłego
burmistrza Portland będzie przebiegać sielankowo, bez żadnych problemów. Nie
mogłam się bardziej mylić. Czy w wyleczonej Hanie dalej jest ta sama
dziewczyna, która jeszcze rok temu przyjaźniła się z Leną?
Jednak jak dla mnie postacią numer jeden
w tej części trylogii jest zdecydowanie Alex. Pojawia się zupełnie niespodziewanie,
jest zupełnie inny, zmienił się pod wpływem tragicznych przeżyć. Zachowuje się
tajemniczo, nie ujawnia własnych uczuć, jest zdystansowany, groźny. Trudno było
mi go rozgryźć i cieszę się, że pani Lauren Oliver właśnie tak go wykreowała.
We wszystkich częściach bardzo podobał mi się styl autorki, który niesamowicie działa na emocje czytelnika.
Książka wciąga do głębi, porusza i sprawia, że z pewnością na długo pozostanie
nam w pamięci. „Requiem” wraz z pierwszą częścią, „Delirium” spokojnie mogę
zaliczyć do grona moich ulubionych książek. Bardzo chętnie przeczytam kolejne książki
Lauren Oliver, bo jej styl pisarski przypadłby mi gustu (kurczę, sama
chciałabym tak pisać!).
Moja
ocena 9/10
już niedługo sięgnę po tę książkę, dzięki za recenzje :)
OdpowiedzUsuńJa już po lekturze książki:) Zgadzam się z Tobą, że styl autorki jest świetny:) Również bardzo polubiłam Aleksa:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:)
Jedno z moich ksiazkowych marzen...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuje.
http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/