Tytuł: Osobliwy dom pani Peregrine
Autor: Ransom Riggs
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 7 listopada 2012
Liczba stron: 400
Są takie książki, które od razu wpadają mi w oko i czuję, że
po prostu muszę je koniecznie przeczytać! Tak właśnie było z „Osobliwym domem pani
Peregrine” Ransoma Riggsa. I choć wiem, że nie powinno oceniać się książki po
okładce, to właśnie dziewczynka na okładce i intrygujący tytuł sprawnie
pobudziły moją ciekawość. Gdy pierwszy raz ujrzałam tę książkę w Empiku, byłam
pod wrażeniem wspaniałego wydania, twarda oprawa i te tajemnicze zdjęcia!
Życie Jacoba zapowiadało się całkiem zwyczajnie i gdy
pogodził się już z tym, że nigdy nie zostanie odkrywcą oraz, że nie przydarzy
mu się już nic nadzwyczajnego, nagle wszystko zmieniło się o sto osiemdziesiąt
stopni. Wszystko zaczęło się od śmierci jego ukochanego dziadka, który od
zawsze opowiadał mu niesamowite historie, pełne potworów, a także osobliwych
dzieci.. Jednak Jacob z biegiem czasu bardziej sceptycznie podchodził do
opowieści dziadka i coraz mniej wierzył w ich prawdziwość. Dopiero po śmierci
specyficznego krewnego, Jacob odkrył zaskakującą prawdę, która wpłynęła na resztę
jego życia. Postanowił wyruszyć w podróż na pewną odciętą od świata
zewnętrznego wyspę. Jednak czy tam uda mu się dowiedzieć całej prawdy o życiu
dziadka? Czy jego opowieści nie były zwykłymi wymysłami? Przekonajcie się sami!
Już pierwsze zdanie „Osobliwego domu pani Peregrine”
sprawiło, że czułam iż przygoda z tą książką będzie czymś niezwykle odrywającym
od otaczającej mnie rzeczywistości.
Kiedy w końcu zdołałem
pogodzić się z myślą, że będę wiódł całkiem zwyczajne życie, znienacka wokół
mnie zaczęły się dziać niezwykłe rzeczy.
Jak możecie się spodziewać dalej było coraz lepiej. Bardzo podobał
mi się klimat książki. Odcięta od świata wyspa, mgła i oczywiście stary, wielki
dom w którym mieszkała pani Peregrine wraz ze swoimi podopiecznymi. Uwielbiam
książki w których akcja dzieje się właśnie w starych domach, a tym bardziej gdy
kryją one swoją własną tajemnicę.
Piękny wygląd książki, a przede wszystkim zdjęcia sprawiły,
że naprawdę wiele wymagałam od tej książki i muszę szczerze wyznać, że
odrobinkę się zawiodłam. Chciałabym ciut więcej napięcia oraz ciut więcej
strachu. Jednak magia powieści sprawiła, że czytałam ją z wielką przyjemnością,
gdyż wciągała i przeniosła mnie do nowego, osobliwego świata.
Zatem nie pozostało mi nic innego, jak tylko zaprosić Was do wielkiego domu pani Peregrine:)
Moja ocena: 7/10
Zachęcająco brzmi. Może kiedyś tam po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńMiałam podobne odczucie, kiedy pierwszy raz zobaczyłam tę książkę w empiku, jakoś w grudniu. Chyba się jednak za nią w końcu wezmę. ;3
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobały mi się zdjęcia! Mistrzostwo :) Książka jak dla mnie była bardzo przyjemna, lecz nie na tyle dobra bym w najbliższym czasie sięgnęła po jej kontynuację. Jednak należą się brawa dla wydawnictwa z wydanie! :)
OdpowiedzUsuńhttp://zagoramiksiazek.blogspot.com/